Nadszedł długo oczekiwany dzień rozpoczęcia motocyklowego sezonu 2013.
Wyspawszy się, wytrzeźwiawszy, zjadłszy posiłek oraz ubrawszy się nieco cieniej, niż na zakończenie sezonu ubiegłorocznego wyruszyłem.
Pierwszy przystanek miałem w smutnym dla mnie miejscu końca ubiegłorocznej wyprawy w Sudety.
Dziś nie było już tak smutno
Potem - tak jak trzeba - pojechałem w góry, może to nie Sudety, ale z wysoka można na innych popatrzeć.
Jeszcze hymn na pożegnanie...
...i do domu.
Krótkie i tylko symboliczne było to rozpoczęcie sezonu, ale zawsze (no i byłem pierwszy tym razem).
A wątek założyłem też po to, że jeśli ktoś, kiedyś, będzie miał ochotę rozpocząć tegoroczny sezon i to pokazać, może się tu dopisać (choćby miałoby to być w grudniu).
Ja zgodnie z zaleceniami zwróciłem ok 10 i o 12.00 poszedłem sprawdzić czy mi kiszka nie popuściła, wszystko było git więc lekko przykacowany kopnąłem IŻ-a i pojechałem zobaczyć co tam na mieście słychać.....
Wszystko dobrze, ludzie spacerują, psy srają na trawnikach, dziadki uprawiają nordikłoking, wszystko na swoim miejscu - jak przed rokiem!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach