Poniżej zadam pytanie które narodziło się w mojej głowie już jakiś czas temu i do tej pory nie znalazłem na nie odpowiedzi. Myślę, że kilku osobom w gronie forumowym też wyczerpanie tego tematu znacznie pomogło.
Remont mojego wozu bocznego wolnymi krokami, ale skutecznie zbliża się ku końcowi i w pewnym momencie przyjdzie czas na pojawienie się podpiętym nim do motocykla w stacji kontroli pojazdów.
Jakie wymagania musi spełnić wózek boczny w trakcie przeglądu? Generalnie chodzi o wymagane oświetlenie wozu bocznego motocykla z lat 50-60 w odniesieniu do współczesnych przepisów.
Oczywiście temat traktuje ogólnie wymagania jakim powinien odpowiadać wózek boczny, więc nie trzeba ograniczyć się do oświetlenia i pisać wszystko co dotyczy rejestracji motocykla z wozem, przygotowania do badania, czego można się spodziewać, na co trzeba zwrócić uwagę itp., itd.
Te nasze wózki stanowią integralną część motocykla, więc doszukiwanie się rygorystycznych zasad jak w przypadku przyczep rejestrowalnych jest zbędne. Wózek BP-56 czy BP-62 czy inny z tamtego okresu nie posiadał dowodu rejestracyjnego i w związku z tym nie ma żadnych szczególnych zasad określonych w przepisach ruchu, ma mieć z tyłu światło stop + pozycyjne przód i tył - cechy wspólne dla motocykli. Co tam więcej byś chciał ?
Im mniej tym lepiej. Chodzi mi o dokłądniej o miejsce na światło pozycyjne + stop z tyłu. Jest tam zupełnie brak miejsca. Oczywiście bez stosowania wiertarek czy zmian oryginalnej lampki odblaskowej.
W każdych stronach są takie miejsca, co prawda pojazd powinien być fizycznie w stacji, a tam "przejść" przegląd w warunkach łagodnych. Zamierzam podejść do sprawy legalnie i w razie jakichkolwiek kontroli mieć spokój i komfort psychiczny.
Na chwilę obecną wiem przynajmniej, że nie obejdzie się od kombinowania z upakowaniem żarówki w malutkim oblasku.
Ja powiem tak: Motocykl masz sprawny i zarejestrowany, tak więc z nim nie powinieneś mieć kłopotów. Natomiast wózek ubierz we wszystkie oryginalne lampki, odblaski itp. w jakie był wyposażony od nowości. Dodatkowo możesz zabrać ze sobą jakąś inną lampkę wyposażoną w światło stopu/pozycję, oraz kawałek przewodu spiralnego (np. takiego od telefonów stacjonarnych). Podczas przeglądu, jeśli diagnosta będzie pytał , wytłumacz iż takie wyposażenie jest oryginalne i obowiązujące w czasach pierwszej rejestracji, produkcji tego wózka. Jeśli będzie się czepiał o światła tylne przy wózku to wówczas możesz (na poczekaniu) przełożyć i podłączyć drugą lampkę.
(W taki sposób miałem kiedyś podłączoną lampkę przy wózku ciąganym z tyłu za motocyklem.)
Odpowiem sobie sam na pytanie. Nie koniecznie jest to jedyna słuszna wersja, bo co SKP to inne podejście do przepisów. Zatem, dziś przy okazji odwiedzin w stacji kontroli pojazdów zadałem tytułowe pytanie diagnoście. Odpowiedział tak: "Światła jakie pan potrzebujesz to: pozycję przód i tył oraz odblask". Na pytanie czy odblask może byś jednocześnie tą samą lampką co tylny postój usłyszałem, że nie ma żadnych przeciw wskazań.
Powiedział mi też również, że oni takich badań nie robią bo nie widzą potrzeby. Jak będę wymagane przez prawo światła na wózku to wystarczy go podczepić i rozpocząć jazdy.
Jakoś dziwne mi się to wyjadę, a wspominałem, że zmienia się przecież liczba miejsc, czy parametry wagowe.
I ten przepis mi się najbardziej podoba. Od początku. Stąd wózek. Pozostaje jeszcze kwestia trzeźwego kierowcy, któremu zaufam na tyle by prowadził. Nierealne -:)
I ten przepis mi się najbardziej podoba. Od początku. Stąd wózek.
Nie ogarniam - chcesz jeździć zaprzęgiem, bo możesz wozić nietrzeźwych lub jeździć po pijaku w gondoli? Karkołomna argumentacja. No, chyba, że jesteś studentem - wtedy zrozumiem.
W przypadku sytuacji alkoholowych pasażer zaprzęgu traktowany jest tak, jak pasażer samochodu - w nim również tylko kierowca musi być trzeźwy. Nie ma się czym podniecać.
Gaca, co do tych miejsc i parametrów to diagnosta wystawia Ci dokument (taki jak przy pierwszym przeglądzie pojazdu sprowadzonego) w którym są dane techniczne motocykla z przyczepką, czyli szerokość masa własna itd, z tym dokumentem do wydziału komunikacji i tutaj nie wiem, albo zmiana dowodu na nowy gdzie będą uwzględnione 3 osoby albo wpis w starym.
kitson, co do pasów to zawsze możesz dzieciaka przypiąć jakimś pasem przełożonym przez oparcie siedzenia. Zawsze to jakiś komfort psychiczny gdyby zechciał się powychylać .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach