Wow Spiker coś dobrego o mnie napisał. Zapamiętajmy tę datę 26.03.2015. Jednak na bym na razie nie demonizował, jak Crovaxus więcej pojeździ to zawsze może wymienić. Bo może jego francuz nie będzie czesto i daleko jeździł. Chyba, że będzie to warto się szarpnąć. Ja np kupiłem NSU z łańcuchami które ktoś kupił nowe w PRL, więc pewnie z Agromy. Ale na razie nie panikuję, tylko z czasem kupię komplet Iwisów do NSU i Junaka- najwyżej 500 zł.
pożyjemy zobaczymy. jak się wyciągnie to wymienię na super hiper drogi. jak NIE to będę się z Was śmiał odebrałem już kartery po tulejowaniu i osiowaniu trybów. Jutro z samego rana zaczynam w końcu działania silnikowe na większą skalę szkoda że teraz w pracy muszę siedzieć bo bym mógł już zacząć.
pożyjemy zobaczymy. jak się wyciągnie to wymienię na super hiper drogi. jak NIE to będę się z Was śmiał
Ale nikt nie mówi, że ten "no name" nie pochodzi, przecież dawniej na takich produkctach jeździły w naszym kraju wszystkie weterany, włącznie z moimi sprzętami.
Ale jak się będzie wyciągał to zanim zauważysz koła łańcuchowe już to odczują, a to już większy problem. Oczywiście mówimy o dłuższych przebiegach niż kilkaset km rocznie. Wiec skoro już masz ten łańcuch to zakładaj na pierwsze jazdy. Ale pewnie i tak Cię czeka kupno czegoś lepszego i cała oszczędność weźnie w łeb.
nie chodzi mi o oszczędność..uważasz że skoro ładuje tyle kasy w remont silnika to żydzę 100 zł na łańcuch? nie żydze po prostu uważam iż nie ma sensu przepłacać za coś co wytrzyma tyle samo. zresztę jak już mówiłem zobaczymy
[ Dodano: Czw 26 Lut, 2015 ]
koniec dobrego. tyle postów bez zdjęć mam, jeszcze zaczniecie gadać że gram na czas. fotki wytulejowanych karterów.
mimo wielu komplikacji dopiero dzisiaj udało mi się zamknąć temat składania przedniego zawieszenia. Ten kto projektował to zawieszenie chyba nie przewidział faktu jak "popieprzone" jest składanie go. Otóż okładziny cierne trapezu nie są na zewnątrz dolnego wachaczyka ale wewnątrz. Do tego jedna przekładka jest na wielolkinie. Całośc skręca się śrubą rzymską. Najpier trzeba pozakladać te przekładki na wieloklin, trzymać śrubokrętem od dołu obie strony i druga osoba powoli skręca całość by wszystko weszło w swoje miejsce. Zgroza. Ale mam to już za sobą. Wczoraj jeszcze wrócił do mnie odbłyśnik po regeneracji. Szybko im poszło, gdyż w poniedziałek wysyłałem.
Ja płaciłem u nich kilka lat temu 30zł i skopali regeneracje, nawet nie przetarli powierzchni przed napyleniem i zrobiły się kropki. Mogli powiedzieć, że za 100zł bardziej się przyłożą. Potem wysłałem odbłyśnik gdzie indziej.
kurde i jestem spowolniony w pracy. łożysko pod kosz sprzęgłowy (oryginalne ma wymiary 25x52x10) będzier dopiero w piątek do opbioru. Tak jak ostatnio kupuję łożysko 25x52x12 i na magnesówce zjadę po 1mm na stronę. objeździłem cały starogard za tym łożyskiem i dopiero w Premie w Tczewie mogą mi je ściągnać w normalnej cenie. 21,30 za łożysko SKF w Starogardzie w hurtowni za to samo chcieli 90 zł więc już zaczekam te 2 dni dłużej. W między czasie muszę naprawić osłonę łańcucha prądnicy gdyż jest mooocno wytarta przy prądnicy (najwyraźniej była krzywo zamocowana i zębatka obcierała obudowę).
[ Dodano: Pon 02 Mar, 2015 ]
Mam już wypozycjonowaną prądnicę względem obudowy. Musze pod podstawę dorobić blaszkę dystansową o grubości 4mm i będzie cacy. łańcuch jest wyciągnięty a mimo to napięty jak baranie jaja w tym położeniu więc kupię również z metra ale o 2 ogniwa dłuższy i zobaczymy. Być może starczy tylko o jedno ogniwo więcej i bez dorabiania napinacza . Na łączeniu prądnicy z obudową dorobię gruby gumowy kołnierz aby woda spod koła nie szła ani na łańcuch pod obudowę ani na łożyska.
na magnesówce zjadę po 1mm na stronę [...] dorobić blaszkę dystansową o grubości 4mm i będzie cacy. [...] więc kupię również z metra ale o 2 ogniwa dłuższy i zobaczymy [...] Na łączeniu prądnicy z obudową dorobię gruby gumowy kołnierz.
Crovaxus, tym tekstem spowodowałeś u mnie ból brzucha i zębów jednocześnie. Czy Ty bijesz rekord Guinessa w remoncie motocykla? Dookoła świata się wybierasz tym Peugeotem? Już mówię o co chodzi: łożyska będziesz zwężał jak można za kilka dni dostać właściwe? O zgrozo nawet napinacz chciałeś dorabiać? Lepiej pomyśl dlaczego łańcuch nie gra. No i te gumowe patenty. A co stosowała fabryka? Czyżby przewidywała jazdę tylko w bezdeszczowe dni?
Fajnie zakończyłeś niektóre etapy, ale gdzieniegdzie dajesz mocno po zaworach...
Z niecierpliwością czekam na pierwsze dalsze jazdy.
źle mnie zrozumiałeś z łożyskiem. NIE MA takiego jakie powinno być (25x52x10). jest nie do dostania poza na zamówienie. Łożysko które wstawiam to 25x52x12 które jest szlifowane po 1mm z obu stron. Mogłem mieć takie za 90zł na środę lub za 21zł na piątek. Tylko tyle w tym temacie łańcuch nie gra z tego względu iż jest wyciągnięty (po założeniu na zębatkę lata luźno) i ktoś kiedyś zdjął jedno ogniwo z niego. Przez co był za duży naciąg, złamał podstawę i prądnica szła ze skosa. Wytarła duże jajo w obudowie i łańcuch luźno szorował wewnątrz w wielu miejscach. Teraz mam ustawioną prądnice prostopadle do obudowy przez co ten łańcuch musi być ciut dłuższy. A wiesz jakie uszczelnienie stosowała fabryka? chętnie się dowiem bo ja nie wiem wiem tylko że nie po to wsadziłem kupę kasy w remont silnika by głupi deszczyk miał mi narobić problemów. Nie będzie to motocykl który robi 200km rocznie. Ma być przygotowany na każdą trasę. Gdybym robił z zamiarem postawienia motocykla w kącie na 1 zlot w roku to nie robiłbym ani prądnicy, ani odbłyśnika, ani rozrządu, ani gaźnika i dziesieciu innych rzeczy w silniku. Ma być perfekto i tyle i jak widać nie idę w żadnym wypadku na skróty. i czemu rekord guinessa?
z ręką na sercu mogę się przyznać iż dałem dupy z szukanym łożyskiem.Otóż szukałem NIE TEGO łożyska co powinienem. Chyba miałem chwilową pomroczność jasną co do wymiaru wałka (wałek ma 20mm nie 25 jak zmiezyłem). Łożysko jakie powinno być to 20x52x12 i takie też dostałem dzisiaj od ręki i zawiozłem do szlifowania. Jest to nawet dokładnie to samo łożysko jakie zakupiłem 3 lata temu gdy składałem ten silnik pierwszy raz. Niestety ze względu na zajętą maszynę gotowe będzie dopiero na poniedziałek więc zacznę składać we wtorek
jako że nie miałem nic do roboty to udało mi się wykombinować sposób na podglądanie smarowania w trakcie pracy silnika bez demontażu kapy od rozrządu. Otóż w kapie bocznej od strony rozrządu, idzie przez parę cm kanał do smarowania zębatek rozrządu (dalej powrotem olej spływa na skrzynię biegów). Wykorzystałem ten krótki odcinek aby od góry przez karter prostopadle przewiercić mały otworek fi3, który będzie miał na końcu wkręconego robaczka M4 celem zaślepienia powstałego kanalika. Jeśli będzie ciśnienie smarowania to po odkręceniu tego robaczka wypłynie olej. Lokacja jest o tyle fajna że z jednej strony jest karter a z drugiej iskrownik więc wkrętka i kanalik są praktycznie niewidoczne (naprawdę trzeba się nasilić by znależć a mam dobre dojście jakikolwiek długim kluczem. Także temat kontroli smarowania mam załatwiony już
a może i nie ma to być tylko do szybkiego podglądu smaruje/nie smaruje.
z dzisiejszych walk, osadziłem spowrotem kierownicę na motocyklu, osadziłem łożysko wraz z tuleją na wale, na trybie zdawczym oraz wyczyściłem kartery wszystkie z resztek sylikonu. Dzisiaj już nie zdążę odebrać łozyska po szlifowaniu bo zaraz do pracy trzeba iść ale jutro z rana zaczynam ostro z tematem. i oczywiście będą zdjęcia wszystkiego, ZNOWU
od góry przez karter prostopadle przewiercić mały otworek fi3, który będzie miał na końcu wkręconego robaczka M4 celem zaślepienia powstałego kanalika
Znowu okazało się, że francuscy inżynierowie nie mieli pojęcia o swojej robocie
A teraz na poważnie - cóż, stało się, następny właściciel będzie musiał spawać to nawiercone miejsce. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie będziesz miał więcej wolnego czasu na podobne inwencje ...
Nawiasem mówiąc, łożysko o szerokości 10 jest co prawda nietypowe, ale do dostania (98304) ...
_________________ Iż Planeta '63, ...
Ostatnio zmieniony przez Spiker Wto 10 Mar, 2015, w całości zmieniany 1 raz
owszem jest. ale cena również fajna (50-70 ojro). co do otworku to nadal obstaje przy swoim i jestem zadowolony z faktu posiadania możliwości sprawdzenia działania układu smarowaniai. Właściciela następnego raczej nie będzie, chyba że mnie pokara i stracę rozum. Warsztat z łożyskiem leci kulki i tym razem twierdzą , że będzie "na jutro". Oby ostatni raz to było na jutro. Przy okazji uzupełniłem braki w postaci sylikonu do uszczelnień oraz nowe kliny pod sprzęgło i zębatkę napędową.
no to zaczynamy łożysko odebrałem z rana po szlifowaniu. solidnie myte/dmuchane/myte itd aby pozbyć się wszystkich opiłków z środka. Potem osadzenie go na wałki i w karterze. śruby na kołnierzu wkręcone na klej do gwintów aby nie wpadły sobie na pomysł odkręcenia się
Następnie przyszedł czas na dolną część sprzęgła czyli wcześniej wspomniany stożek na którym poprawiałem nity bo było delikatnie luźne. Dobrze że mam tokarkę z koniem, dzięki czemu nie musiałem na prasie wciskać go ze sprężyną aby osadzić klin wewnątrz.
Potem już drobnostka na jakiej zakończyłem dzisiejszą walkę czyli skrzynia biegów. Wyczyszczona, nasmarowana i wsadzona. Luzy na wodzikach i wybieraku miałem porobione przy ostatnim remoncie lecz wtedy dałem ciałą z dystansowaniem. Ze względu na to, że tryb zdawczy jest na sztywno osadzony w karterze drugim, nie ma jak dobrze wymierzyć pasowania zębatki zdawczej z ta przesuwną która zapina 3 bieg. Jednak wymyśliłem że wysunę z karteru łożysko z trybem i przy założeniu dekla i dociągnięciu na śrubach, tryb z łozyskiem sam wsunie się w karter kasując luz. Wtedy zmierzę sobię głębokość od strony zębatki napędowej i porównam z głębokością jaka była gdy łozysko było osadzone aż do końca. Dało mi to (o zgrozo) 1,3 mm różnicy. Jutro dorobię podkładkę między karter a łożysko o grubości 1,2mm aby zostawić te 0.1mm luzu i mogę zamykać skrzynię biegów. Mam nadzieję że załatwi mi to problem wyskakującego czasem 3 biegu. Kiełki trybu są odpowiednio podszlifowane z lekkim skosem tak jak powinno być.
Przy okazji skrzyni, powyciągałem części z tego drugiego silnika, nowszego typu i jednak jest wiele więcej różnic niż się spodziewałem. Poniżej zamieszczam zdjęcia porównujące bieg starego typu (mój) i nowszego od bodaj 35 roku:
Tryb przesuwny. Widać już gołym okiem że jest zupełnie inny. 3 bieg jest na takiej samej zębatce lecz inaczej jest już zapinany bieg 1.
ze względu na inny tryb przesuwny, jest też inny wodzik.
a co idzie za wodzikiem, to i wybierak biegów ma lekko inne rozmieszczenie położeń na wybierak. również wysokość do mocowania jest różna.
kolejny piskus po drodze. po osadzeniu wału, przyłożeniu bocznej kapy wałl swobodnie się obracał. Jednak gdy dokręciło sie przednie śruby to wał stawał kołkiem. Pierwsze podejrzenie na zbyt grubą tuleję od storny wału. Zeszlifowana 0,2mm aby zachować odpowiedni luz, skręcamy i zonk. to samo.. DOpiero po wykredowaniu czopu i kolejnej próbie okazało się iż wał przyciera się w tulei w dwóch miejscach. Przeszlifowałem czop od strony tuleji oraz delikatnie tuleję w miejsach zaczernionych. Po złożeniu jest już ok, wał śmiga lekko. Wstawiłem podkładkę ślizgową między wał a tuleję dzięki czemu luz osiowy wału mam na poziomie 0,2mm.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach