Wysłany: Nie 21 Lut, 2016 [Inne] Przodkowie naszych Iży
Rok temu miałem przyjemność zwiedzać muzeum historii firmy AUDI w Ingolstadt. Moja szkoła brała udział w projekcie AutoUnia, polegającym m.in. na poznaniu systemów edukacji zawodowej tam, gdzie stoi ona na poziomie. Dzięki temu mogłem zwiedzić piękną Bawarię. W muzeum widziałem na żywo motorki i auta, od których ślinka by pociekła każdemu miłośnikowi starej motoryzacji. Ponieważ DKW weszło kiedyś w skład koncernu Auto Uniona i stało się jednym z kółek w logo tej firmy, to spora część ekspozycji stanowią dwu- i cztero- kołowe dwutakty z Zschopau. Jakże miło było zobaczyć pierwowzór naszych Iż-y, czyli DKW 350 NZ.
Wrzucam kilka fotek, żebyście mogli swe oczy ponapawać historią
Na zdjęciach egzemplarz w wersji Sahara, z żeliwnymi karterami. Był to efekt, wymuszonej działaniami wojennymi, oszczędności i pierwszeństwa dla przemysłu lotniczego w dostępie do stopów lekkich.
Kolega Gaca pięknie odrestaurował "małą Kasię" czyli K-125. Jej pierwowzorem było oczywiście też DKW. Macie tu fotkę ślicznego egzemplarza DKW RT 125/1 z muzeum AUDI.
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Jak na fabryczne muzeum to to "duże" żeliwo oryginalnością historyczną nie grzeszy .Rozpiętość czasowa niektórych fantów to dobre 15-20 lat nie właczając w to gum siedzeń bo ten wzór aktualnie wisi na all.
Jak na fabryczne muzeum to to "duże" żeliwo oryginalnością historyczną nie grzeszy .Rozpiętość czasowa niektórych fantów to dobre 15-20 lat nie właczając w to gum siedzeń bo ten wzór aktualnie wisi na all.
Podobne wrażenie miałem po oglądnięciu eksponatów w fabrycznym muzeum NSU - żenujący poziom zgodności modelowej i rocznikowej. Generalnie odradzam branie za wzorzec odrestaurowanych egzemplarzy muzealnych (z chlubnymi wyjątkami).
Motocykl: Iż-49
Posty: 397 Skąd: Rzeszów i okolice
Wysłany: Wto 23 Lut, 2016
Ciekawe kto pierwszy zamieści relacje z Iżewska.
Pewnie jak to jest własność muzeum to nikomu nie chce się polować na jakieś detale miesiącami, chyba, że w muzeum pracuje jakiś prawdziwy pasjonat. Zwykle wyższy poziom oryginalności prezentują eksponaty ze zbiorów prywatnych.
Pewnie jak to jest własność muzeum to nikomu nie chce się polować na jakieś detale
Obstawiałbym brak wiedzy co gdzie kiedy i do czego było przykręcone .
Sporo jeszcze ludzi uważa że jak fant ma nr katalogowy czy logo A-U to pasuje do każdej dekawki / NZ / .
A jak się ciut zgłębi temat to niby taki sam element z racji mniejszych czy większych różnic jest przypisany dosyć ścisle do wersji i rocznika .
Na obrazkach powyżej np dzwigienka hamulca ,nakrętki wydechu to rocznik 38-39.A to nie wszystkie kwiatki.
Muzeum nie musi być nastawione na "kolekcjonerską wierność". Jego główną funkcją jest edukacja i pochwalenie się różnorodnością wyrobów. Ja wiem, że dla niektórych inny kształt nakrętki, lub przetłoczki w blasze to kwestia życia i śmierci, ale jakie to ma znaczenie dla setek tysięcy odwiedzających. Czy od tego dany model tak zmienia swój charakter, że nadaje sie tylko na złom? Zresztą to nie jest muzeum DKW, lecz Audi. DKW, to obok Wanderera, NSU i Horcha tylko jedna z firm, które weszły w skład Auto Uniona. I to akurat ta, którą uważano raczej za ubogą krewną niż prestiżowego lidera. Mimo wskazywanych, przez Was niedociągnięć warto docenić ilość eksponatów, ich znaczenie dla historii motoryzacji i przyjazny sposób wyeksponowania. Znajdziecie tam np. słynne NSU Prinz z silnikiem Wankla, kilka sztuk słynnego Audi quatro i wiele innych. Na mnie, jako miłośniku historii motoryzacji i techniki, zrobiło wrażenie. Jeszcze więcej doznań miałem w Monachium i muzeum historii marki BMW. To jednak bardziej zainteresowałoby wielbicieli "dużych Rusków".
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Mimo wskazywanych, przez Was niedociągnięć warto docenić ilość eksponatów, ich znaczenie dla historii motoryzacji i przyjazny sposób wyeksponowania.
Noooo.... poczekaj trochę jeszcze. Skończysz swojego Iża, i choćbyś zjadł tysiąc kotletów, i choćby przyszło tysiąc atletów, i każdy nie wiem jak się wytężał.......znajdą ci niekoszerną śrubkę
Mam tą świadomość i dlatego nie będę się wychylał pozując na eksperta od oryginalności. Motocykl ma być dla mnie, a nie ja dla motocykla. Chociaż w dużym stopniu zaraziłem się choroba o nazwie "oryginał". Gdy poczytałem forumowe historie, to dotąd grzebałem w ogłoszeniach, aż znalazłem niedroga kierownice wraz z uchwytami i ta od WSK pójdzie w kąt. Kupiłem tez Iż-owy garnek lampy, a mój od AWO chyba wrzucę na jakąś aukcję. Jest zresztą ze dwa razy więcej wart, więc jeszcze zarobię. A co do muzeum, to na prawdę polecam. Znajduje się w Ingolstadt tuż obok głównego zakładu Audi. Jadąc autostrada w kierunku Norymbergi warto zjechać i zwiedzić nie tylko muzeum, ale i całe stare miasto. Byłem dwa razy po tygodniu i się zakochałem. To zupełnie inne Niemcy niż np. Berlin, czy po DDeRowskie landy.
_________________ Denerwować się to tracić własne zdrowie z powodu cudzej głupoty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach