Uwierz, że tak jest. Wiele razy wprost spotkałem się z poważnie branym osądem, że w Iżach tylko 49 się liczy. I nie jest to moja odosobniona opinia.
Kto może zmienić ten stereotyp, jeżeli nie forumowcy? Z nakręceniem cen na parę iżowych gratów wyszło nam lepiej, niż chcieliśmy, więc i to powinno się udać.
Michał napisał/a:
Sam nie cenisz wysoko pochodnych 56.
To nie tak. Owszem, wolę formę "iżowych dinozaurów", ale i te nowsze uważam za motocykle warte uwagi. Niestety, nie kupię sobie następnego motocykla z Saturnem na baku, dlatego poprzestałem na kompletowaniu biblioteki - tu w kwestii "56 i nowsze" jestem potentatem.
No właśnie, Ci co się nie znają a mają najwięcej do powiedzenia oceniają i ile takie opinie są warte?
Dla mnie zawsze numer 1 był Iż 56(wczesny), ten model jako pierwszy mnie oczarował i tak zostało. W chwili gdy trafił do mojego garażu uczucie to się tylko spotęgowało.
Wielu już tu na forum pisało że im się nie podoba przez te pół kanapy z tyłu a dla mnie właśnie to nadaje mu największego uroku. I co? Jakiś inny mam się czuć czy co?
Za kasę jaką wydałem na 3 moje Iże ogółem, zakupy, remonty, dokupowanie głupot, przemyślane bądź mniej przemyślane chyba dałbym radę kupić coś "lepszego" w pojęciu Michała.
Resztę niech sobie każdy sam dopisze. Ja się z tym co pisze Michał w ogóle nie zgadzam.
Tak sobie czytam te Wasze wywody i tak naprawdę odnoszę wrażenie, że (przynajmniej co poniektórych) dopadło "przesilenie wiosenne". A tak właściwie to mimo teoretycznego nadejścia wiosny, tak na prawdę to jej brak. Data na kalendarzu pokazuje jedno, natomiast aura za oknem zdaje się mówić co innego. Dysputy nad wyższością iża nad innymi motocyklami lub innego motocykla nad iżem to takie same bicie piany jak rozmowy o wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy.
Tak naprawdę te całe dysputy mam tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę. Teorię zostawiam teoretykom. Tak naprawdę to liczy się tylko to subiektywne odczucie przebytej drogi i drżenie motocyklowego serca pode mną.
(Mimo niezbyt sprzyjającej aury za oknem, mam zamiar dziś nakręcić kilka km-ów na koła. Do zobaczenia na trasie )
Moim zdaniem Michał wpadłeś w ślepą uliczkę. Raz piszesz że 56 nie jest motocyklem opóźnionym i chwała mu za to, a za chwilę że im starsze tym lepsze. Z drugie strony wspólnie z Bartkiem wymieniliście jedynie słuszny argument że rasa czterosuwów jest wyższą od dwutaktów.
To jak jest na prawdę:
Niemen, albo powiedzmy Sokół 125 jest gorszy od Junaka - bo to dwusów?
Sokół 125 jest lepszy - bo to starszy, rzadki i niespotykany model?
Jakim kryterium się kierujesz oceniając że 49 jest gorszy od Junaka?
To że motocykle dwusuwowe są gorsze to powtarzana w kółko nieprawda. Nie padł żaden sensowny argument potwierdzający tę tezę. Skumulowanie wszystkiego do opinii, że teraz czterosuwy są obecnie produkowane w większości i to potwierdza ich wyższość techniczną jest ok ale dla ekologa.
Idąc tym tokiem myślenia to motocykle ciężkie (takie jak Junak) przegrały w pewnym okresie batalię na rzecz samochodu i małych dwusuwów.
Ja napiszę, że swojego 49 nabyłem z całkowitą premedytacją, przytargałem z Gniezna prawie 20 lat temu na przyczepce ciągniętej przez kaszlaka na dużych bębnach . Wcześniej było i SHL i WFM i nawet Junak 07 przejściówka i Iż. I Iż został i doczekał się Jeżyny. Żadnej chłodnej kalkulacji nie było , porównywania parametrów, własności jezdnych z innymi motocyklami również nie było i nie miało, i nie ma to jakiegokolwiek znaczenia.
Dla mnie na teraz największa wartość Iża to ... izhmoto.pl i możliwość uczestniczenia w tym forum.
Ano właśnie - wartością są ludzie a nie motocykle. Tak samo dobrze by nam się gadało, gdyby kiedyś te kilka, no może kilkanaście osób na forum zainwestowało w chińskie rowery zamiast motocykli Iż.
mcfrag napisał/a:
Kto może zmienić ten stereotyp, jeżeli nie forumowcy?
Żeby mi się chciało zmieniać stereotypy musiałbym być misjonarzem i mieć misję.
mcfrag napisał/a:
Z nakręceniem cen na parę iżowych gratów wyszło nam lepiej, niż chcieliśmy, więc i to powinno się udać.
Za bardzo przeceniasz rolę forum - zarówno w sensie pozytywnym jak i negatywnym.
grigorius napisał/a:
Ja się z tym co pisze Michał w ogóle nie zgadzam.
No to w końcu jak? Nie zgadzasz się? Czy bronisz Iża 56?
KM napisał/a:
Moim zdaniem Michał wpadłeś w ślepą uliczkę. Raz piszesz że 56 nie jest motocyklem opóźnionym i chwała mu za to, a za chwilę że im starsze tym lepsze.
Chyba nie załapałeś o co mi chodzi? Napisałem, że taki jest ogólny pogląd.
Zrozumcie - dla mnie wszystkie inne Iże niż mój są równe. Natomiast dla mnie mój jest najlepszym z Iżów, bo jest mój, bo go dwa razy wyremontowałem, bo przejechałem nim ponad 40 tysięcy kilometrów. Inne poza moim nie wzbudzają we mnie większego zainteresowania.
KM napisał/a:
To że motocykle dwusuwowe są gorsze to powtarzana w kółko nieprawda.
Pewnie, że nieprawda, ale ja i tak wolę Junaka
KM napisał/a:
Jakim kryterium się kierujesz oceniając że 49 jest gorszy od Junaka?
Że mi się tak podoba. A jakie racjonalne argumenty można w ogóle podać dla sensowności naszej zabawy? To jest zabawa, hobby, więc samo w sobie nie jest racjonalne. Dotąd ma sens, dopóki bawi.
nickeledon napisał/a:
Ja napiszę, że swojego 49 nabyłem z całkowitą premedytacją
No ale gdybyś te dwadzieścia lat temu za tę samą cenę mógł kupić Sokoła, NSU, BMW, Triumpha albo BSA w tym samym stanie albo choćby DKW? Co byś wybrał? Iża? Jeśli tak, jesteś po prostu w tych 10 procentach.
KOZA napisał/a:
A może nasz Michał, chce skończyć z Iżami, nie musisz się tłumaczyć sprzedaj dziada, nikt nie będzie miał Ci tego za złe.
Podobnie jak Frag, nie mam zamiaru kupować już Iża. Ten, który mam zupełnie mi wystarczy.
Moim zdaniem Michał wpadłeś w ślepą uliczkę. Raz piszesz że 56 nie jest motocyklem opóźnionym i chwała mu za to, a za chwilę że im starsze tym lepsze. Z drugie strony wspólnie z Bartkiem wymieniliście jedynie słuszny argument że rasa czterosuwów jest wyższą od dwutaktów.
To jak jest na prawdę:
Niemen, albo powiedzmy Sokół 125 jest gorszy od Junaka - bo to dwusów?
Sokół 125 jest lepszy - bo to starszy, rzadki i niespotykany model?
Jakim kryterium się kierujesz oceniając że 49 jest gorszy od Junaka?
To że motocykle dwusuwowe są gorsze to powtarzana w kółko nieprawda. Nie padł żaden sensowny argument potwierdzający tę tezę. Skumulowanie wszystkiego do opinii, że teraz czterosuwy są obecnie produkowane w większości i to potwierdza ich wyższość techniczną jest ok ale dla ekologa.
Idąc tym tokiem myślenia to motocykle ciężkie (takie jak Junak) przegrały w pewnym okresie batalię na rzecz samochodu i małych dwusuwów.
Ciekawy jestem, co chciałeś przekazać powyrzszą wypowiedzią, bo nie do końca kumam.
Nie ma co udowadniać - od zawsze silniki dwusuwaowe były pakowane do motocykli budżetowych/popularnych ze względu na niskie koszty produkcji i prostotę konstrukcji.
Modele z górnej półki = czterosów. Ze względu na wyższą kulturę pracy, niższe zużycie paliwa, oleju, itd. Zerknij sobie np gamę motocykli Zundappa, NSU, itdp - modele popularne tanie = dwusuw, modele drogie, ekskluzywne wyczynowe = czterosuw.
Z wyjątkiem NZ500 nie znajdziesz ciężkiego motocykla z silnikiem dwusuwowym. Chcesz cos większego - jestes skazany na czterosuwa.
Tyle w kwestii silników.
Niemen, Łucznik,Wul-Gum - nie ma co ich porównywac do Junaka czy iża - to mopedy.
Swoja drogą, jest wiele innych przedwojennych mopedów, które mają dużą wartośc, ale tylko w Polsce .
Zawsze mnie zastanawiało, skąd takie przewartościowanie staruchów tego typu w Polsce. Pojazdy tego typu nawet z lat 20 -tych można bez problemu nabyć za 3-4 tys PLN.
Porównywanie Łucznika z Junakiem jest możliwe dwutorowo:
- wartościowo - pewnie więcej dostaniesz za Wul Guma, czy sokoła 125. Dla złotówy Sokół będzie lepszy
- użytkowo ( i tu z Michałem się zgadzam w 100%) - podróżowanie na małym dwusuwie to kara bezsprzecznie weteran typu Junak o mocy 10 razy większej, o wygodnej kanapie, fajnej pracy silnika, umożliwiający turystykę we dwoje, bije na głowę pierdziawę nawet 200 letnią .
Teraz rozumiesz, dlaczego Michał ma prawo twierdzić , że Junak jest lepszy?
No i zaraz zaczną się wycieczki osobiste i skakanie sobie do gardeł, czyli coś, czego chciałem uniknąć zakładając ten temat.
Michał, wielki szacun za to, z jaką determinacją i konsekwencją bronisz jak lew własnych poglądów, ale to Twoje poglądy. Nie, żeby były dla mnie specjalnie kontrowersyjne, ale nie możesz odbierać innym prawa do odmiennego spojrzenia na te kwestie. Jak widać z wypowiedzi, wcale nie musi być tak, że Iże (czy inne motocykle) kupuje się, bo właściciela nie stać na "lepszy". Nie zawsze też motocykl obecnie posiadany jest nędzną namiastką marzeń sennych, sprzętem zastępczym itd, choć oczywiście również i tak bywa. Każdy dotarł do miejsca, którym dziś jest własną ścieżką, każda z nich jest według mnie równie dobra.
Powtórzę to, co próbuję przekazać w moich wypowiedziach - takie porównania to indywidualna sprawa każdego porównującego i nie ma tu "jedyne słusznych poglądów". Przekomarzanie się o to "co lepsze" przypomina mi nawalanki polityków, z których każdy wie najlepiej, co dla wszystkich jest najlepsze - coś, od czego zbiera mi się na wymioty. Dlatego bez względu na to, czy robi się to z nudów, dla draki, czy może faktycznie ktoś czuje misję przekonania świata do własnego punktu widzenia - proponuję odpuścić ten temat i uszanować święte prawo każdego do własnego zdania. Nie wszyscy z zabierających głos jak widzę potrafią się wystarczająco zdystanować, a chciałbym żeby to forum pozostało miejscem bez napinek i patrzenia na siebie spode łba.
Czyli znów zaglądamy tylko do portfela. W takim razie wolę Mercedesa W123 nawet od MV Agusty, a Kraza od M 72 z koszem.
Po co w motocyklu użytkowym silnik większy niż 500 cm3? No ok do kosza, ale coś więcej? Jazda leśną drogą powyżej 50 to śmierć i po grzyba pakować tam super ekskluzywny silnik, w którym jest x więcej części gotowych na to by się popsuć? Nie można mierzyć konstrukcji tylko kategoriami zaawansowania.
Jeżeli wg Ciebie Junak jest lepszy od Sokoła to ok mam realną odpowiedź czym się kierujecie - funkcjonalnością, komfortem jazdy. Tylko w tylko przypadku m11 na wahaczu bije Junaka .
Nikomu nic nie chcę udowadniać, chciałbym tylko normalnego traktowania, a nie faszyzmu. Pewnie zbyt mocno odebrałem niektóre posty, ale brakuje mi w nich pewnej konsekwencji. Zdecydowanie kończę temat z mojej strony, wyciągając coś w rodzaju fajki pokoju .
Ostatnio zmieniony przez KM Nie 08 Kwi, 2012, w całości zmieniany 1 raz
Ależ ja właśnie tylko i wyłącznie prezentuję swoje poglądy.
Owszem przyznaję teraz szczerze, że to draka i specjalne podpuszczenie. Niektórzy o tym wcześniej wiedzieli, niektórzy nie. Pomimo tego są to faktycznie moje prawdziwe poglądy i niestety żaden z postów "partii opozycyjnej" nie przekonał mnie do ich zmiany.
Z powodu wyczerpania głównych kwestii technicznych forum jest już skazane na opisy podróżnicze i takie właśnie "spory akademickie".
KM napisał/a:
Tylko w tylko przypadku m11 na wahaczu bije Junaka .
Bartek ma oba te motocykle i raczej wyrobione zdanie
Tak, wykorzystując symbolikę, zapytam po raz 3 (?) przeczytał ktoś podróż z linka którego zaadresowałem do mcfraga? Może wkleić te zdjęcia w nowym wątku, bo to żaden problem i przynajmniej będzie coś o czym można podyskutować?
Poza tym - Michał - miałeś pokazać coś z garażu o Junaku.
Ostatnio zmieniony przez KM Nie 08 Kwi, 2012, w całości zmieniany 1 raz
Owszem przyznaję teraz szczerze, że to draka i specjalne podpuszczenie. Niektórzy o tym wcześniej wiedzieli, niektórzy nie. Pomimo tego są to faktycznie moje prawdziwe poglądy i niestety żaden z postów "partii opozycyjnej" nie przekonał mnie do ich zmiany.
I bardzo dobrze!
Z autopsji wiem, że poglądy lubią ewoluować. Z reguły chyba jest tak, że z czasem rzeczy wyglądające dawniej na czarno-białe zaczynają mienić się różnymi kolorami w wielu odcieniach. Co wcale nie znaczy, że trzeba nimi (poglądami) zamęczać innych!
Michał napisał/a:
Z powodu wyczerpania głównych kwestii technicznych forum jest już skazane na opisy podróżnicze i takie właśnie "spory akademickie".
Ja nie do końca tak uważam. Jeżeli chodzi o "sekcję gimnastyczną" - pełna zgoda. Ale kwestie, nazwijmy je umownie "techniczno-historyczne" to teren nie do końca zbadany i zostało jeszcze parę rzeczy do wykopana. Zresztą tekst o wyczerpaniu tematów powraca na forum od dobrych kilku lat i jakoś "forum nie umiera".
Dla lajtowców zawsze zostanie wiecznie żywy dział "Allegro"
KM napisał/a:
Tak, wykorzystując symbolikę, zapytam po raz 3 (?) przeczytał ktoś podróż z linka którego zaadresowałem do mcfraga? Może wkleić te zdjęcia w nowym wątku, bo to żaden problem i przynajmniej będzie coś o czym można podyskutować?
Wrzuć do Hyde Parku, pewnie nie wszyscy zauważyli ten link.
Z autopsji wiem, że poglądy lubią ewoluować. Z reguły chyba jest tak, że z czasem rzeczy wyglądające dawniej na czarno-białe zaczynają mienić się różnymi kolorami w wielu odcieniach. Co wcale nie znaczy, że trzeba nimi (poglądami) zamęczać innych!
Wiecie dobrze, że byłem iżowym fanatykiem a Junaków nie lubiłem. Trochę to chyba było z żalu, że wtedy na tej giełdzie Junaka nie było I faktycznie - poglądy się zmieniają.
Fanatyzmu jakiegokolwiek nie cierpię! Iżowego też, izirajderowego zwłaszcza. A zamęczałem, bo mnie chcieli naprostować.
Według mnie bardzo duże znaczenie ma to czy dany motocykl można było zobaczyć kiedyś na polskich ulicach. Lubię, gdy ludzie rozpoznają markę motocykla i można z nimi trochę pogadać na temat historii motocykli w Polsce. Nie interesują mnie początki motocykli i kto od kogo kopiował rozwiązania, tylko opowieści naszych ojców i dziadków jak to się kiedyś jeździło.
O wiele lepiej czułbym się jadąc WSK, której dźwięk silnika rozpoznaje każdy, niż jakimś brytyjskim klasykiem, na którego z dużym zainteresowanie spojrzy tylko jakiś fan starej motoryzacji.
Dla mnie te wszystkie motocykle NSU, BSA itd. to coś takiego jak samochody sprowadzane z USA, niby fajne, ale co to ma z nami wspólnego ?
To też zależy od rejonu Polski, gdzie się mieszka. Na przykład w Piotrkowie w latach 50-60 były organizowane uliczne wyścigi motocyklowe, więc dziadkowie wiedzą co to Triumph a co Norton, bo takie były klubowe sprzęty w tym czasie. Co ciekawe, znajomy ojca jeździł na tych wyścigach Iżem, ale bez sukcesów
Ale masz rację - o wiele przyjemniej jest mieć motocykl w jakiś sposób związany z własną historią. Tylko, że w przypadku motocykli przedwojennych nie ma z tym problemu - wszytko było dostępne i na wszystkim ludzie jeździli. Chyba nawet bardziej sprzętami zachodnimi, niż polskimi, których było mało. Jedyni tych pamiętających te czasy już raczej nie ma.
Wracając do tematu, muszę uczciwie przyznać, że udały się ruskim te wszystkie Iże.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach